piątek, 2 marca 2012

Lubię dostawać dobre listy

 Archwizuję niniejszym na łamach mojego bloga listy od przyjaciół,
co przychylniejsze i obfitujące w ziarenka zaspokajające moją pychę
(potrzebna będzie pokuta!).
.
Poniżej taki piękny list od koleżanki artystki:
List od Roseline

Koszalin, 02.03.2012
Witaj Andrzejku,
Zmobilizowałeś pośrednio mnie do działania.Powodem są  Ikony, 
wykonywane przez Ciebie. Częstotliwość w jakiej pokazujesz swoje prace
mówi o intesywności z jaką pracujesz. O czasie który wypełniasz na przebywaniu
w cichej kontemplacji z Bogiem. Odbiciem jego wizerunku w Ikonie.
Poruszyły mnie ostatnie Twoje dwie prace Chrystusa Pantokratora
niby takie same bo według tego samego wzoru , a jakże inne.
Wyrażenie spojrzenia oddaje inny charakter zamysłu przesłania,
to tak jakby to wszystko zależało od osoby stojącej przed jej Obliczem.
Każdy dostrzeże coś innego ,bo każdy człowiek jest inny.
A jeszcze powiedziałabym, że wszystko zależne jest i od ręki którą
Duch Święty prowadzi, która im dłużej przebywa w jego zasięgu
doskonali warsztat ,acz o warsztacie tu nie mowa ale o wniknięciu
w zgłębienie jakby cząstki tajemnicy która nam się objawia przy cichej
kontemplacji nad Obliczem.
Miałam dłuższą przerwę w swojej pracy,i nad obrazami z innego świata
i nad ikonami. Przyczyna najbardziej prozaiczna która dotyka wielu ludzi.
Wolę o niej nie mówić.Mam nadzieję że z wiosną stan się poprawi.
Przecież zasiane ziarno kiełkuje na wiosnę.
Oglądając Twoje prace znów wróciła mi ochota na przebywanie w pracowni.
Ponownie zabiorę się do malowania katedry którą zaczęłam a w pewnym momencie
prace stanęły. Z wiosną prace pójdą dalej. Deski na Ikony też mam.
Ale Twoje były lepsze. Szkoda że to tak daleko, a ja nie mam samochodu.
Mam nadzieję że się niedługo spotkamy by porozmawiać na wspólne tematy.
Serdeczne pozdrowienia także dla małżonki
                     Ross

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz