niedziela, 13 maja 2012

Matka Boża Różańcowa

Foto Piotr Pawlicki
13.05. kościół obchodzi szczególne święto  Matki Bożej Fatimskiej. 
Tak się złożyło, że renowację widocznego na zdjęciu wizerunku zakończyliśmy 12.05.2012 roku.
Tak dzisiaj wygląda figura Matki Bożej Różańcowej znajdująca się w grocie na terenie kościoła parafii p.w. Św. Wawrzyńca w Nakle nad Notecią.
Rzeźba posiada wspólne cechy z przedstawieniami Matki Bożej Fatimskiej oraz MB z Lourdes. I prawdopodobnie to drugie wezwanie jest pierwowzorem, na co wskazuje między innymi pas/szal, którym Maryja jest przewiązana w pasie.
 Przez wielu wiernych traktowana jest jako symbol obu wezwań Maryi.
Postać Maryi ma wysokość ok. 160cm.
Figura została ufundowana w 1928 roku. Od tego czasu była kilkakrotnie przemalowywana. Coraz mniej umiejętnie, gubiąc szczegóły, odchodząc od symboliki ikonograficznej. W końcu figurę "odświeżano" byle jak, farbami jakie kto miał pod ręką.
W efekcie z pięknego projektu, dzieła sztuki z początku XX wieku zrobił się koszmar straszący na placu kościelnym. Wierni i tak składali kwiaty, ozdabiali grotę, zapalali znicze. Potrzebny był symbol Matki Bożej i z braku czegoś godnego był jaki był.



A symbol ten wyglądał tak:

Foto Lidia Koniec
Wielokrotnie odwiedzając parafię Św. Wawrzyńca oglądaliśmy tę figurę (ja i kolega Piotr) i nabieraliśmy coraz większej pewności, że naszym obowiązkiem jest  złożenie hołdu matce Bożej poprzez przywrócenie piękna tej  rzeźbie. Księdza prałata Grzegorza Nowaka - obecnego proboszcza parafii nie musieliśmy przekonywać, trzeba było tylko poczekać na dogodny moment. I taki nadszedł w maju tego roku, miesiącu maryjnym.  Sympatyczna koleżanka Lidia Koniec - fotografik z Nakła, zrobiła figurze sesję zdjęciową dzięki której mogliśmy zaprojektować i zaplanować prace wirtualnie. Ja mieszkam w Pile, kolega Piotr w Bydgoszczy. Doskonałe zdjęcia Lidki uwidoczniły ewidentną konieczność renowacji  i jeszcze bardziej zachęciły do pracy. Wobec tego zjechaliśmy do Nakła, wynajęliśmy pokój na noclegi i zabraliśmy się do dzieła. Zdejmowanie poszczególnych warstw farb nanoszonych przez dziesięciolecia było pracą żmudną i wymagającą ostrożności. Okazało się że figura jest odlewem betonowym wyjątkowo dobrej jakości wg wypracowanego w każdym szczególe pierwowzoru. Odlewy takie wykonywano na zasadzie matrycy traconej, to znaczy z jednej matrycy jeden odlew. Sam odlew wygląda jakby był wykonany z cementu romańskiego. Jest wyjątkowo twardy, gładki i odporny mechanicznie. W miarę odkrywania rzeźby, odkrywaliśmy też zagadki historyczne. To znaczy uszkodzenia naprawiane bardziej lub mniej umiejętnie. I tak okazało się że uformowano nowy nadgarstek prawej dłoni figury uzupełniając bardzo poważne uszkodzenie o długości ok. 8cm. Wykonano to dobrym gatunkiem zaprawy cementowej. Odtworzono też kiedyś lewą stopę, ale zrobiono to betonem z dodatkiem grubego piasku, czyli nieumiejętnie, w wyniku czego stopa jest chropowata i łatwo daje się uszkodzić. Odtworzono też nos i podbródek. Podejrzewam, że część tych uszkodzeń to efekt działań wojennych, a naprawa nastąpiła zaraz po nich. Podbródek tylko, to praca późniejsza, bo naprawy dokonano białym cementem.
Jedna warstwa farby nie poddawała się usuwaniu, prawdopodobnie był to efekt celowego utwardzania poprzez wypalanie emalii.
W wielu miejscach pozostawiliśmy pierwotną warstwę kolorystyczną, by nie uszkodzić rzeźby. Warstwa wyjątkowo dobrze przylegała do powierzchni. Miejsca te wyszlifowaliśmy łagodząc jej krawędzie. W końcu po zagruntowaniu całości i położeniu białego podkładu nanieśłiśmy kolorystykę zgodną z ikonografią. 
NIEBIESKI płaszcz - oznacza działanie Ducha Świętego, Boże Natchnienie.
ŁOSOSIOWA suknia ( w zamian koloru złotego) oznacza Chwalę Bożą, Boże Posłannictwo.
PURPUROWY pas, szal którym Maryja przwiązana jest w pasie (zwany inaczej POKROV)
oznacza w tym wypadku zwycięstwo i opiekę Maryi nad wiernymi. 
ZŁOTA korona, lamówki na płaszczu i mankiety sukni - to symbol wybrania Maryi przez Boga na królową narodów. Jest to coś w rodzaju pieczęci, potwierdzenia, plenipotencji do udzielania łask w Bożym imieniu.
Czerwone róże na stopach Maryi nawiązują trochę do wizerunku z Lourdes (choć tam są żółte), a wyrażają symbolicznie wszystko co dobre i piękne w uczynkach ludzkich.
Gałęzie cierniowe pod stopami Matki Bożej to cierpienia, trudności i zło jakie również towarzyszy człowiekowi i z którymi Maryja pomaga się zmagać gdy złożymy nasze problemy u Jej stóp.

Purpurowy pas i różaniec nawiazują bezpośrednio do historii  wezwania Matki Bożej Różańcowej.
A brzmi ona tak: /źrodło - http://www.brewiarz.pl/

Wezwanie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej zostało ustanowione na pamiątkę zwycięstwa floty chrześcijańskiej nad wojskami tureckimi, odniesionego pod Lepanto (nad Zatoką Koryncką) 7 października 1571 r. Sułtan turecki Selim II pragnął podbić całą Europę i zaprowadzić w niej wiarę muzułmańską. Ówczesny papież - św. Pius V, dominikanin, gorący czciciel Matki Bożej - usłyszawszy o zbliżającej się wojnie, ze łzami w oczach zaczął zanosić żarliwe modlitwy do Maryi, powierzając jej swą troskę podczas odmawiania różańca. Nagle doznał wizji: zdawało mu się, że znalazł się na miejscu bitwy pod Lepanto. Zobaczył ogromne floty, przygotowujące się do starcia. Nad nimi ujrzał Maryję, która patrzyła na niego spokojnym wzrokiem. Nieoczekiwana zmiana wiatru uniemożliwiła manewry muzułmanom, a sprzyjała flocie chrześcijańskiej. Udało się powstrzymać inwazję Turków na Europę.
Zwycięstwo było ogromne. Po zaledwie czterech godzinach walki zatopiono sześćdziesiąt galer wroga, zdobyto połowę okrętów tureckich, uwolniono dwanaście tysięcy chrześcijańskich galerników; śmierć poniosło 27 tys. Turków, kolejne 5 tys. dostało się do niewoli. Pius V, świadom, komu zawdzięcza cudowne ocalenie Europy, uczynił dzień 7 października świętem Matki Bożej Różańcowej i zezwolił na jego obchodzenie w tych kościołach, w których istniały Bractwa Różańcowe. Klemens XI, w podzięce za kolejne zwycięstwo nad Turkami odniesione pod Belgradem w 1716 r., rozszerzył to święto na cały Kościół. W roku 1883 Leon XIII wprowadził do Litanii Loretańskiej wezwanie "Królowo Różańca świętego - módl się za nami", a w dwa lata później zalecił, by w kościołach odmawiano różaniec przez cały październik.



A tak wygląda porównanie stanów figury przed renowacją i po jej przeprowadzeniu:




/Andrzej Binkowski/