Dzisiaj zakończyłem malowanie wizerunku Św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Inspiracja jest książka Żywoty Świętych z roku 1880 ilustrowana kilkudziesięcioma drzeworytami. Tylko kilka z nich nosi cechy zgodne z ikoną. Między innymi właśnie wizerunek Św. Katarzyny. Książka Żywoty Świętych z autografem i dedykacją hrabiny Skórzewskiej z 1892 roku wraca właśnie do Lubostronia jako pamiątka czasów.
W drugiej połowie kwietnia będzie uroczyste przekazanie Żywotów przez kapłana który miał je w swoich zbiorach do czasów współczesnych. Cieszę się, że zdążyłem i mój obraz będzie towarzyszył temu zdarzeniu. Zachowałem niektóre elementy jako rysunek, by nawiązać do oryginału. Zmieniłem też odrobinę zdobienia sukni i płaszcza i pozwoliłem sobie na dowolność kolorystyki, ale zgodną z ikonografią.To jest pierwsza praca hagiograficzna którą praktycznie muszę oprawić w ramy. Odpowiednio dobrane nie przytłoczą wizerunku. Muszą też pasować do wnętrz pałacu.
Na ogół łatwiej mi się tworzy ikonę na płótnie niż na podobraziu z desek.
Tym razem łatwo nie było. Jednak chyba Św. Katarzyna nie obrazi się widząc efekt końcowy. Wiem jakie błędy popełniłem i przy następnych ikonach wg wzorów drzeworytowych z Żywotów Świętych postaram się ich uniknąć. Praktyka jest najlepszym nauczycielem.
A w kolejce czekają św. Barbara w stylu barokowym, Św. Marek ewangelista z lwem (baardzo bezstylowe ale doskonały rysunek) oraz najtrudniejsze - przepiękny drzeworyt przedstawiający Św. Elżbietę, perełka przygotowana specjalnie dla tej książki, w stylu neoklasycystycznym.
Dzięki Tej Katarzynie nasze zwyczajne blokowe mieszkanko ma okno, przez które widać Niebo! Nie potrzeba wiele, można w zwykłym poprl'owskim bloku żyć z widokiem na Obcowanie Świętych i nie przeszkadza temu własna niedoskonałość. Chwała Panu Święta Bliskość!
OdpowiedzUsuń