Już w trakcie rozmowy telefonicznej podczas której koleżanka Nina zaprosiła mnie do udziału w plenerze w Sanktuarium Królowej Pokoju w Stoczku Klasztornym, wiedziałem że moim tematem znów będzie ikona Matki Bożej Włodzimierskiej. Tym razem, ze względu na czas i warunki pracy - na płótnie. Choć wiedziałem, ze i to zaproszenie tak naprawdę pochodzi od Maryi, że Ona sobie nas wybrała na te kilka dni w Sanktuarium - nie wiedziałem że dzień zakończenia pleneru, dzień zakończenia pisania ikony, to święto Najświętszej Maryi Panny Królowej. Kolejny raz kiedy ikona jest bezwiednie kończona w szczególnym dniu dla Osoby na niej przedstawionej. AVE MARIA.
Jako
warsztat stary drewniany stół z zagubioną szufladą. Jako siedzisko -
krzesło z elementami secesji, na którym siadali dziesiątkami lat
zakonnicy w klasztorze w Stoczku Warmińskim, Może nawet sam Kardynał
Wyszyński pijał herbatę pisząc przy tym stole w cieniu starych drzew.
Zamiast chórów - stonowane melodie wygrywane przez braciszka na tubie,
ćwiczone godzinami. I śpiew ptaków, i widok jabłkowego sadu za oknem
pokoju. Można pisać ikony na plenerze. Szczególnie zorganizowanym przez
Matkę Bożą, gospodynie Sanktuarium w Stoczku Klasztornym.